Gwarancja Arta Techu na InkBOOK Classic 2 w praktyce

Ostatnio w moim InkBOOK Classic 2 przestał działać poprawnie prawy dolny przycisk do zmiany stron.

obsługa klienta to podstawa

Co jakiś czas, czytnik przestawał reagować na naciśnięcie.

Od zgłoszenia do odbioru czytnika

Postanowiłem problem zgłosić do serwisu. Wysłałem e-mail na adres serwis@artatech.com. W trzech zwięzłych zdaniach opisałem problem i powołałem się na gwarancję,  przesyłając w załączniku fakturę z datą zakupu.

Nakręciłem na wszelki wypadek krótki film obrazujący usterkę, ale okazał się on niepotrzebny.

Następnego dnia otrzymałem odpowiedź, w której poproszono mnie o przesłanie adresu i telefonu dla kuriera oraz załączenie do przesyłki wypełnionej karty zgłoszenia usterki.

Karta zgłoszenia usterki

Ten ostatni dokument był dostępny tylko w PDF, bez pól formularza. Wydrukowałem kartę i wypełniłem odręcznie. Czytnik włożyłem do firmowego opakowania, które zawinąłem w kocyk z folii bąbelkowej i włożyłem do większego pudełka.

Do czytnika załączyłem jeszcze wydrukowaną kartę zgłoszenia usterki i fakturę, stanowiącą dowód zakupu.

Następnego dnia kurier odebrał przesyłkę, a dzień później otrzymałem powiadomienie e-mail do firmy kurierskiej powiadomieniem „zwrócono twoją paczkę”, co oznaczało, że dotarła ona do adresata.

Następny dzień to wiadomość z powiadomieniem od Arta Techu o zakończeniu naprawy i od firmy kurierskiej z planowanym terminem dostarczenia przesyłki.

Przesyłka dotarła zgodnie z planem. Czytnik był solidnie zapakowany i co najważniejsze – naprawiony.

Co mi się podobało w realizacji zgłoszenia?

Każdego dnia coś się z nim działo a reklamacja nie leżała odłogiem. Kontakt był na bieżąco. Na e-mail napisany wieczorem dostawałem odpowiedź najpóźniej następnego dnia.

Dla porównania – jak kiedyś załatwiałem taką dość oczywistą reklamację u sprzedawcy, powołując się na niezgodność z umową, to trwało to prawie miesiąc. Wtedy reklamowałem również InkBOOK Classic 2, który został dostarczony z pęknięciem na obudowie.

Co mi się mniej podobało?

Trochę niejasne były niektóre komunikaty, generowane przez system firmy kurierski, np. „zwrócono twoją paczkę”, gdy faktycznie chodziło o jej dostarczenie.

Inny przykład to sformułowanie godne urzędniczego bełkotu:

Na żądanie Arta Tech niniejsza wiadomość stanowi powiadomienie o zmianie statusu niżej wymienionej przesyłki.

Druga sprawa, która „mniej mi się podobała” to brak karty zgłoszenia usterki w wersji edytowalnej. Kartę jak za króla Ćwieczka musiałem wydrukować i wypełnić odręcznie. Takie sprawy powinny być załatwiane formularzem.

Ogólna wrażenie

Ogólnie sam od zgłoszenia do odbioru czytnika upłynęło ok 7,5 doby lub 5,5 dni roboczych. Jest to wynik lepszy niż się spodziewałem.

Podejrzewam, że okres ten mógłby się skrócić o dzień, gdybym od razu podał adres, z którego może być odebrany czytnik.

Czytnik e-booków InkBOOK Classic 2

Producent udziela rocznej gwarancji liczonej od daty zakupu. Warto pamiętać, że niezależnie od tego funkcjonuje rękojmia, czyli odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z umową wynikająca z przepisów prawa.

Kiedy gwarancja, kiedy rękojmia?

Jeśli chcecie się domagać zwrotu pieniędzy lub wymiany towaru na nowy to lepszym, a czasami jedynym rozwiązaniem będzie rękojmia. W przypadku rękojmi, adresatem roszczeń jest zawsze sprzedawca.

Jeśli chodzi o drobną usterkę, jak to miało miejsce w moim przypadku, to wówczas lepszym rozwiązaniem będzie skorzystanie z gwarancji. Czytnik wówczas trafi bezpośrednio do serwisu, a nie będzie niepotrzebnie krążył od sprzedawcy do producenta.

Ciekaw też jestem Waszych doświadczeń z reklamacjami czytników.

10 komentarzy:

  1. Siostra swojego Classic 2 wysyłała na gwarancję 3 razy, za każdym razem niby był przeinstalowywany system (z taką adnotacją wracał), ale na pewno co najmniej raz był wymieniony cały czytnik na nowy. Każda naprawa trwała trochę ponad tydzień. Kupiłem na prezent dwa identyczne czytniki, jeden siostrze, a drugi mamie. Siostra swojego wysyłała na serwis, czytnik mamy z kolei za każdym razem ma problemy z aktualizacją, a teraz już wcale się nie chce zaktualizować. Siostry inkbook także ma problemy z aktualizacją i najnowszej nie chce zainstalować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nigdy inkBOOK Classic 2 nie dał się zaaktualizowac za pierwszym razem, a ostatniej aktualizacji też mi się nie udało ściągnąć. Niestety w InkBOOKach całkiem fajny design nie idzie w parze z jakością wykonania i oprogramowania.

      Usuń
    2. Za dużo pieniędzy w design (chociaż ten wyłącznik z tyłu jest przekombinowany), a za mało w rozwój oprogramowania. Szkoda, że testują sprzęty bezpośrednio na klientach. Podejrzewam, że opóźnienie sprzedaży najnowszego sprzętu z ekranem 7,8 cala wcale nie było spowodowane wadliwym przyciskiem, a była to zdecydowanie grubsza sprawa.

      Usuń
    3. Ja z włącznikiem w IC 2 nie miałem problemów. Stabilność oprogramowania zdecydowanie nie jest mocną stroną czytników InkBOOK, ale chyba i tak jest lepiej niż było.

      Usuń
    4. Wadliwy przycisk podobno był w tym nowym modelu 7,8 cala i stąd opóźnienie w sprzedaży. Z oprogramowaniem jest lepiej, ale dalej nie doszli do poziomu Icarusa sprzed 3-4 lat (!). To naprawdę kiepsko o nich świadczy.

      Usuń
  2. Mam i polecam. Bardzo wygodny. I otwiera wszystkie formaty, które wygrywałem, a to rzadkość :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej
    zakupiłam ostatnio InkBOOK Lumos i jestem wkur...! Co to w ogóle jest? czemu takie coś wypuszczają na rynek?
    Dotyk mi nie działa, zawiesza się a po pierdzielonej aktualizacji na 2.3.0 wszystko się zepsuło Pliki mi w ogóle nie chce otwierać a jak się otworzy książka to po kilku stronach wyskakuje komunikat iż:aplikacja została zatrzymana i koniec czytania. Oddaję do reklamacji i kupuję tableta! Tak więc Nie polecam bo firmie Artech jeszcze daleko do ideału!

    OdpowiedzUsuń
  4. To ciekawę, co piszesz, ale czy jest sens denerwować się i tracić energię na taką głupotę jak wadliwy czytnik? Mój pierwszy InkBOOK Classic 2 przyszedł z pękniętą obudową, sprzedawca po miesiącu zwrócił mi pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój InkBOOK Calypso Plus - uszkodził się podczas ładowania 2 miesiące po zakupie - podłączony sprawny - następnego dnia nie działa - serwis twierdzi że uszkodzenie mechaniczne za mocno widocznie położyłem na półkę według nich (w etui ochronny od nich). Odmowa naprawy - tak kiepskiego produktu nie widziałem zdecydowanie odradzam - warto poczytać o "legendarnym" serwisie "producenta" chińskiego badziewia dla którego wszystko to uszkodzenie mechaniczne.

    OdpowiedzUsuń