Koniec Adobe DRM w e-księgarni Woblink staje się faktem.
8 marca otrzymałem mejla z informacją, że e-księgarnia Woblink zdecydowała się na wycofanie z oferty wszystkich tytułów z zabezpieczeniem Adobe DRM.
W wiadomości księgarnia prosi o pobranie wszystkich tytułów zabezpieczonych w ten sposób e-booków do 31 marca. Po tym terminie pobranie tych e-booków nie będzie już możliwe.
Przejrzałem swoją półkę w Woblink i wśród 34 e-booków znalazłem tylko dwa zabezpieczone Adobe DRM.
Zabezpieczenia Adobe DRM w były chlebem powszednim u zarania polskiego rynku e-booków i hamulcowym jego rozwoju. Oferta wydawców nijak się miała do struktury rynku czytników, na którym dominował Kindle nie obsługujących tego zabezpieczenia.
Skorzystanie z e-booków zabezpieczonych w ten sposób wymagało podjęcia serii kroków: zainstalowania odpowiedniej aplikacji, otwarcia pliku ACSM, autoryzowania czytnika, skopiowania pobranego pliku na czytnik. Było trudne do ogarnięcia dla sporej grupy potencjalnych nabywców e-booków.
Przełom nastąpił wiosną 2012 r., kiedy Adobe DRM został w większości polskich e-księgarń zastąpiony znakiem wodnym, a e-booki zaczęto udostępniać również w formacie mobi.
Szczęściem w nieszczęściu był, że usunięcie Adobe DRM z e-booka nie wymagało jakiejś czarnoksięskiej wiedzy informatycznej. Powstała min. wtyczka do Calibre i odpowiednie aplikacje pomagające w zdjęciu z e-booka uciążliwej kłódki. Zabezpieczenie Adobe DRM od 2012 r. stały się marginesem na polskim rynku e-booków.
Krok Woblinka do dopełnienie tej dedeeremowej rewolucji z 2012 r. Widocznie ewentualne zyski ze sprzedaży e-booków z Adobe DRM, nie są warte wysłuchiwania gorzkich żalów klientów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz