Nieczęsto zdarza mi się pisać o czytnikach Nook amerykańskiej firmy Barnes and Noble od kiedy zrezygnowała ona z międzynarodowej ekspansji i wycofała się z Wielkiej Brytanii. Wtedy sporo czytników Nook trafiło na polski rynek. Teraz do sprzedaży ma trafić Nook Glowlight 3. Dlaczego warto zwrócić uwagę na ten czytnik?
Na rynku amerykańskim Barnes and Noble jest daleko w tyle za Amazonem pod względem udziału w rynku. W niektórych jednak sprawach udało jej się wyprzedzić konkurenta z Seattle. Pierwszym udanym wdrożeniem podświetlenia ledowego w czytniku był Nook Simple Touch with Glowlight. W następnych latach firma odpuściła trochę rynek czytników, wypuszczając kolejne urządzenia co dwa lata.
W listopadzie 2017 r. Barnes and Noble wprowadziło do sprzedaży czytnik e-booków Nook Glowlight 3 z ekranem E Ink Carta o rozdzielczości 1430 x 1080 pikseli (300 ppi) i przekątnej 6 cali, z wbudowanym podświetleniem. Urządzenie posiada możliwość ustawienia cieplejszej barwy podświetlenia.
Nook Glowlight 3 pod względem wzornictwa nawiązuje raczej do wcześniejszych modeli, jak Nook Simple Touch. Cechują go szerokie ramki i mocno zaokrąglone rogi. Wymiary czytnika to 176 x 127 x 9,6 mm. Dla porównania gabaryty nie najszczuplejszego Kindle Paperwhite 3 to 169 x 117 x 9,1 mm. Nook Glowlight 3 to zatem kawał czytnika.
Nowy czytnik firmy Barnes and Noble ma obudowę z ogumowanego plastiku. Na bocznych ramkach umieszczone są pary przycisków do zmiany stron. Nook zatem jest kolejnym czytnikiem, w którym do łask wracają fizyczne przyciski.
Czytnik wyposażony jest 8 GB pamięci wewnętrznej, z czego 5,5 GB przeznaczone na e-booki z NOOK Store, 1 Gb na inne e-booki użytkownika. Czytnik obsługuje formaty ePub, PDF (w tym oba z zabezpieczeniami Adobe DRM)., JPG, GIF, PNG, BMP. Nook jest wyposażony w moduł WiFi i zintegrowany ze e-księgarnią Barnes and Noble.
Cena Nook Glowlight 3 wyniosła $119. Raczej nie zanosi się na to, by Barnes and Noble wyściubiło nosa za wielką wodę i spróbowała sił na rynku europejskim. Nie sądzę, by czytnik zrobił furorę na amerykańskim rynku, ale można go traktować jako świadectwo powrotu do łask fizycznych przycisków. Coś co było standardem w przaśnym ale solidnym Kindle Classic, dziś jest niemal luksusem w Kindle Oasis 2.
Źródło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz