W moje ręce trafił Onyx Boox Poke 3 z sześciocalowym ekranem i Androidem 10. Jakie były moje pierwsze wrażenia ze spotkania z „tabletem z E Ink”? Co wyróżnia go od innych czytników, na których można skorzystać z Legimi?
Onyx Boox Poke 3 trafił na rynek jesienią 2020 r., zastępując model oznaczony cyfrą dwa, który swą premierę miał kilka miesięcy wcześniej. W porównaniu z Poke 2, Android 9 został zastąpiony 10, o jedno „oczko” zmieniła się wersja Bluetooth, pojawił się bardziej wydajny procesor, zmieniony został kolor dolnej ramki obudowy z jasnoszarego na ciemnoszary.
Zawartość opakowania
Zaskoczyły mnie niewielkie rozmiary opakowania Onxy Boox Poke 3, szczególnie w porównaniu z kartonami po innych czytnikach z sześciocalowym ekranem. Z napisu na pudełku dowiemy się, że w środku nie znajduje się żaden czytnik, tylko „Boox Poke 3 6’’ E Ink Tablet”.
Język polski znalazł prestiżowym gronie 9 języków świata, w których podano specyfikację Onyx Boox Poke 3 na opakowaniu. W pudełku oprócz czytnika vel tabletu znajdują się:
- kabelek USB-USB typu C
- karta gwarancyjna
- skrócony przewodnik
Opakowanie jest oszczędne i praktyczne, bo zajmuje niewiele miejsca.
Wygląd i wykonanie
Onyx Boox Poke 3 wyróżniają niewielkie rozmiary (153 x 107 x 6,8 mm). Waży on zaledwie ok. 150 g. Dla porównania zamieszczam gabaryty pozostałych czytników:
- PocketBook Touch Lux 5 – 161,3 x 108 x 8mm,
- InkBOOK Calypso Plus – 159×114× 9 mm,
- Kindle Paperwhite 4 – 167 x 116 x 8.2.
Każdy z wymiarów w Onyx Boox Poke 3 jest mniejszy niż w którymkolwiek z podanych wyżej czytników.
Obudowa wykonana jest z czarnego, śliskiego plastiku. Ma nieco szerszą dolną ramkę z ciemnoszarym paskiem, na którym znajduje się logo „BOOX”. Czytnik przez niewielkie rozmiary nie jest zbyt poręczny. Odniosłem wrażenie, że przez niewielkie rozmiary i śliską obudowę łatwo może się wyślizgnąć z dłoni.
Jedyny punkt oparcia dla kciuka na froncie ekranu stanowi nieco szersza dolna ramka. Konieczne jest korzystanie z etui, nie tylko by chronić ekran, ale także, by czytnik pewniej leżał w dłoni.
Na dolnej krawędzi znajduje się wejście USB typ C, a na górnej włącznik. Innych fizycznych przycisków tu nie znajdziemy.
Onyx Boox Poke 3 wyposażony jest w ekran o najwyższej dostępnej rozdzielczości: 300 PPI. Jest on zrównany z ramkę obudowy, dzięki czemu na jego krawędziach nie gromadzą się paprochy. Prawdopodobnie jest pokryty jakimś rodzajem szkła lub tworzywa. Wyposażony jest w podświetlenie z regulacją barwy, od lekko chłodnego niebieskawego światła po ciepłe żółte.
Pierwsze uruchomienie
Pierwsze uruchomienie prowadzi kolejno przez ekran wyboru języka. Znajdziemy tu polskie menu. Następnie akceptujemy politykę prywatność. Potem wybieramy strefę czasową i ustawiamy datę. Na końcu ustawiamy czas bezczynności do uśpienie i pełnego wyłączenia czytnika.
Ekran startowy i nawigacja
Onyx Boox Poke 3, choć jest określany przez producenta jako tablet z E Ink, domyślnie w ekranie startowym ma bibliotekę z listą e-booków. W ustawieniach możemy to jednak zmienić. Domyślnie na urządzeniu nie znajdziemy żadnych e-booków. Nawet instrukcję pobierzemy dopiero po połączeniu z WiFi.
W pierwszym dniu korzystania miałem problem z oswojeniem się, że czytnik nie ma nawet przycisku „wstecz”. Najpierw odkryłem, że gest muśnięcia z od górnej krawędzi w dół wywołuje wirtualne przyciski: wstecz (trójkąt), przejścia do ekranu startowego (kółko), przejście do menedżera zadań umożliwiającego zakończenie aktywnych aplikacji jednym dotknięciem.
Przy okazji wywołamy panele sterowania podświetleniem ekranu i dźwiękiem, zbiór przycisków do WiFi, Bluetooth oraz innych funkcji czytnika.
Natłok suwaków i różnego przycisków sprawia, że wygląda to dość chaotycznie.
Po pewnym czasie odkryłem, że cofnąć się do poprzedniego ekranu można także za pomocą gestu muśnięcia od góry do środkowej części.
W Poke 3 domyślnie włączona jest funkcja „przycisku wiszącego”. Umożliwia ona wywołanie skrótów do różnych funkcji czytnika.
Zarówno gesty jak listę skrótów przycisku wiszącego możemy samodzielnie konfigurować dostosowując do własnych potrzeb. Możemy ją też zepsuć i zrobić np. tak, że wywoływane przyciski będą zachodzić na siebie.
Google Play i Legimi
Wkrótce po uruchomieniu skorzystałem z opcji aktywowania sklepu Google Play i zainstalowałem aplikację Legimi. Onyx Boox Poke 3 nie jest przez nią traktowany jak czytnik, ale jak tablet. Co to oznacza w praktyce?
Z abonamentu Legimi można korzystać na czterech urządzeniach, w tym na jednym czytniku i jednym tablecie z Androidem. Jeśli macie w domu Kindle i PocketBooka obsługujące Legimi to nie skorzystacie na nich w tym samym czasie z jednego abonamentu bez dodatkowej opłaty. Jeśli drugim czytnik to Onyx Boox Poke 3 – jest to możliwe.
Jak Legimi sprawuje na Onyx Boox Poke 3? Umożliwia wyszukiwanie i pobieranie e-booków. W ustawieniach aplikacji warto wyłączyć animację zmiany strony.
Zdarza się, że raz czcionka wyświetlania jest normalnie, a raz jako wytłuszczona.Onyx Boox Poke 3 posiada pewien zakres ustawień, które pozwalają dostosować działanie aplikacji do właściwości ekranu E Ink, pozwalają min. wybielić tło, wytłuścić czcionkę, zmienić wielkość.
Podsumowanie
Po pierwszych chwilach byłem dość sceptycznie nastawiony do czytnika z uwagi na brak fizycznych przycisków. Nie przypadła mi wykonanie czytnika ze śliskiego czytnika i minimalistyczna konstrukcja, która nie służy ergonomii.
W Onyx Boox Poke 3 mamy polskie menu. Część elementów jest dobrze przetłumaczona, ale nie brak też błędów literowych („Konto klieta”), chochlików tłumaczeniowych („Czytanie statystyk” zamiast „Statystyka czytania”, „rozmiar twarzy” zamiast „ustawienia czcionki”).
Mistrzem oszczędzania energii Onyx Boox Poke 3 to raczej nie jest. W ciągu dwóch dni dość oszczędnego korzystania z podświetleniem na ¼ i wyłączonym WiFi poziom naładowania zjechał z ok. 80 do 29%. Na razie sprawia wrażenie „energetycznego łasucha”. Jednak głównym winowajcą wysokiego zużycie energii okazuje się aplikacja Legimi zainstalowana z Google Play. Zastąpienie jej starszą wersją
Zaletą Onyx Boox Poke 3 jest ogrom ustawień, które oferuje. Bywa to użyteczne, ale może być też irytujące, bo można się czasem w nich pogubić. Przykładowo domyślnie wyłączona była możliwość wykonania przybliżenia w pliku PDF przy pomocy gestu. Jakoś to włączyłem, ale dziś nie pamiętam jak.
Więcej o Onyx Boox Poke 3 przeczytacie w RECENZJI
Na plus należy zapisać, że na razie czytnik działa stabilnie, w tym sensie, że ani razu się nie zawiesił w sposób wymagający ponownego uruchomienia. E-booki w domyślnej aplikacji Neo Reader otwierają sprawnie i szybko.
Jeśli macie jakieś pytania lub sugestie odnośnie testów czytnika, piszcie w komentarzach.
polecam zrobić dłuższe testy pod kątem zużycia baterii - aplikacja Legimi żre baterię jak szalona. Przy czytaniu normalnych plików mobi/epub bateria wystarczy na kilka tygodni. Legimi wie o problemie, ten czytnik nie jest według nich oficjalnie wspierany. Być może naprawią to w przyszłości. Starsza wersja aplikacji nie jest tak prądożerna - można pobrać apk i na razie korzystać z niej.
OdpowiedzUsuńMam ten czytnik i bardzo polecam.
Polecam pobrać i zainstalować ręcznie starszą wersję aplikacji np. z https://apkpure.com/pl/legimi-ebooki-i-audiobooki-bez-limitu/legimi.android.main/versions
Usuńna wersji 2.60.9 różnica jest kolosalna w porównaniu do najnowszej wersji ze sklepu play.
To ja z pierwszego komentarza :)
UsuńPotwierdzam, jest dużo lepiej. Denerwuje trochę tylko leciwa oprawa wizualna starej aplikacji, i ten zarys kartek przy czytaniu po prawej stronie... ale to już czepianie się szczegółów. Jest nieźle i bateria teraz starczy na przeczytanie dobrych kilku książek - nawet bliżej 10 niż 5. Dla mnie jest super. Ciekawe kiedy Legimi przestanie te czytniki traktować po macoszemu i poprawi najnowszą aplikację...
Czytnik zostawiłem z włączoną książką z Legimi o 23.00, naładowany na 100 % z wyłączonym podświetleniem i autousypianiem. O 7:30 bateria już była na zerze, a rozładował się pewnie wcześniej.
UsuńMoże jakieś konkretne porównanie do czytnika Onyx Boox Poke 2. Bo z tej recenzji widzę jedynie: android 10 i gniazdo typu C.
OdpowiedzUsuńPoke 2 nie miałem w rękach, więc porównuję tylko, to co znam - specyfikację. Zresztą czytnik nie jest już dostępny w sprzedaży u polskiego dystrybutora. To nie jest recenzja, tylko „pierwsze wrażenia". Właściwa recenzja ukaże się po zakończeniu testów i jej pisania, czyli za jakieś 3-4 tygodnie.
UsuńTak, dokładnie. Poza kolorem akcentu obudowy pod ekranem, złączem USB-C i Androidem 10 zamiast 9 nie ma żadnych różnic. Chyba jeszcze wersja Bluetooth jest o oczko lepsza jakby to miało jakieś znaczenie :)
UsuńA ja bym chciała wiedzieć czy można korzystać z legimi ale nie abomanentowego a poprzez bibliotekę.
OdpowiedzUsuńMożna korzystać z abonamentów bibliotecznych.
UsuńKtóra z wersji apki Legimi jest tą, która nie zżera tak baterii?
OdpowiedzUsuńNp. 2.60.9
OdpowiedzUsuńczy da się korzystać z czytnika bez instalacji Legimi?
OdpowiedzUsuńDa się.
OdpowiedzUsuńWitam! Mam pytanie dotyczące Poke Pro. W build.prop zmieniłem na T68Lynx i zainstalowałem ostatnią wersję e-ink. Wszystko działa, tylko brak jest podświetlenia ekranu. Powrót do Poke Pro uniemożliwia uruchomienie aplikacji, niezgodna wersja urządzenia. Czy jest na to jakiś sposób?
OdpowiedzUsuńA co z czytaniem na głos? Czytnik ma pliki TTS, niestety czytająca jest irytująca. Czytanie albo się rwie albo czyta zbyt szybko. Po wgraniu aplikacji Reader books zalecanej przez sprzedawcę nadal uruchamia się ten sam sposób czytania.
OdpowiedzUsuń