Jak e-czytają Niemcy?

Branżowe stowarzyszenie Bitkom przedstawiło wyniki badań nad wykorzystaniem i rynkiem e-booków w Niemczech. Takich badań jest stosunkowo niewiel, stąd warto się przyjrzeć jego wynikom. Przedstawia ono panoramę rynku e-booków za Odrą, szuka odpowiedzi co czytają Niemcy, na czym i jak pozyskują ebooki.

Bitkom przedstawił również dane dotyczące sprzedaży czytników, która w roku ma wynieść 832 tys., czyli o 22 % więcej niż w roku poprzednim. Nie wygląda to szczególnie imponująco przy 8-milionowej prognozie sprzedaży tabletów i wzrostem o 59 % w porównaniu z 2012 r. Warto dodać, że w 2012 r. sprzedaż czytników w Niemczech wzrosła o 197 %.W kontekście niedawnej debaty między Robertem Drózdem twórcą bloga swiatczytnikow.pl a Przemysławem Pająkiem ze Spidersweb.pl. Ogromna przewaga tabletów zdaje się potwierdzać, zdanie drugie z adherentów. Pamiętajmy jednak, że czytanie e-booków to zaledwie jedno z zastosowań z tabletów, bynajmniej nie głównym. Tablet prócz niezbyt przyjaznego dla wzroku świecącego ekranu niesie ze sobą szereg pokus, a to pociupać w Angry Birds, a to wejść na fejsa, skutecznie odwracających uwagę od czytania. Czytnik z ekranem eInk nie męczy wzroku, pozwala na czytania w pełnym słońcu, bije na głowę tablety pod względem czasu pracy na baterii i nie posiada za wielu czynników odwracających uwagę od lektury. Siermiężność ekranów eInk chroni zarazem przed pokusą korzystania z sieci.

Zanim przejdę do omówienia na czym czytają Niemcy, należy wypada poszukać odpowiedzi na pytanie: ilu Niemców czyta książki. Badaniem została objęta grupa 2 528 osób w wieku od 14 lat. 74 % badanych przyznało, że czyta książki, 21 % zadeklarowało, że czyta e-booki, a ok. 25%, że nie ma nic wspólnego ani z pierwszym, ani z drugim. Dla porównania w badaniu Biblioteki Narodowej 60,8 % Polaków przyznało się do nieprzeczytania żadnej książki w przeciągu ostatniego roku i niezapoznania się z dłuższym niż trzy strony tekstem w przeciągu ostatniego miesiąca.>

Badanie Bitkomu wskazywałoby, że co piąty Niemiec czyta ebooki. Najwyższy odsetek eczytelników – 26 % zanotowano w grupie wiekowej 30-49 lat, a najniższy – 12 % wśród osób powyżej 65 % roku życia.

Najczęściej powtarzające się w badaniu argumenty e-bookosceptyków to za wysoka cena czytnika, niechęć do czytania z ekranu i przywiązanie do fizycznej postaci książki (zapewne słynny szelest kartek i woń farby drukarskiej). Większość (72%) niemieckich e-bookosceptyków jest zatwardziała i nie jest w stanie sobie wyobrazić, że w przyszłości może zacząć czytać e-booków.

Nieco zaskakujące okazały się odpowiedzi na pytanie o urządzenie, na którym badani czytają e-booki. 77 % podało komputer, 58 % - smartfon, 21 % - tablet. Czytnik e-booków znalazł się dopiero na czwartym miejscu i wskazało go 18 %.

Wśród e-booków zdecydowanie największą popularnością cieszy się beletrystyka, którą wskazało 69 %, dalsze miejsca zajmuje literatura popularno-naukowa i poradniki (34%), literatura fachowa i podręczniki (30%), przewodniki (28%).

W badaniu pojawiło się również pytanie o sposób dokonywania zakupu e-booków? Największy odsetek (62%) zadeklarował kupowanie e-booków na stronach eksięgarni, 18 % wskazało sklep zintegrowany z urządzeniem, 12 % stwierdziło, że nie kupuje e-booków. Badanych zapytano również, czy zdarzyło im się w sposób nielegalny pozyskać -e-e-bookach. Do niecnego uczynku przyznało się zaledwie 6%, 66 % kategorycznie zaprzeczyło, a 26% stwierdziło, że to ich tajemnica.

Ankietowanych zapytano również o inne (poza kupnem) wykorzystywane przez nich sposoby pozyskiwania dostępu do e-booków. Aż 46 % badanych wyznało, że nie korzysta z innych metod pozyskiwania e-booków niż zakup, 17 % zadeklarowało korzystanie z publicznych bibliotek, po 15 % wskazało na darmowe ebooki i komercyjne wypożyczalnie.

Wśród sposobów, jaki wybieramy książkę, na pierwszym miejscu są znajomi i przyjaciele, w dalszej kolejności wyszukiwanie w księgarni, dalej – polecenia księgarzy. W przypadku e-czytelników zanotowano wpływ automatycznie generowanych poleceń w e-księgarniach.

Na pytanie o wpływ przejścia na e-booki na poziom czytelnictwa, 6 % stwierdziło, że czyta więcej, 3 %, że czyta mniej, a 86% stwierdziło, że czyta tyle, co przedtem. Wynika z tego, że przejście na formę elektroniczną nie miało większego wpływu na aktywność czytelniczą.

Niemiecki czytelnik wydaje się dość konserwatywny i powoli poddający się przemianom, które nie się ze sobą cyfryzacja książki. W badaniu uwagę zwraca dość znaczna grupa zwolenników książki tradycyjnej, która nie jest w stanie sobie wyobrazić przejścia na formę elektroniczną. Zastanawia również stosunkowo niska pozycja czytników wśród urządzeń, na których czytane są e-booki i prymat komputerów biurkowych. Może lepsze byłoby sformułowanie pytania w taki sposób, by wyniki pozwalały stwierdzić, na których urządzeniach czyta się najwięcej?

Mam nadzieje, że podobnych badań doczeka się zjawisko recepcji czytników i książek elektronicznych w Polsce. Na razie mogę stwierdzić tyle – dwa lata temu nie widywałem w tramwaju osób z czytnikami, rok temu zdarzało się to może raz na miesiąc, a teraz jest to kilka razy w tygodniu. To pobieżne spostrzeżenie, jednak wskazuje, że jednak coś się wyraźnie zmienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz