Ibuk - cyfrowe oblicze PWNu

Nazwa PWN przywodzi na myśl opasłe zakurzone tomy encyklopedii kurzące się na półkach. Tymczasem Wydawnictwo PWN zaskoczyło interesującym projektem eczytelni...

Uwagę w ofercie ibuk.pl zwraca możliwość zalogowania przez konto na Facebooku lub Google+. Niby nie jest to "odkrycie Ameryki", ale podobną opcję wśród polskich e-księgarń zauważyłem jedynie w publio.pl. W związku z wysypem różnego rodzaju usług internetowych, wymagających założenia konta i hasła, możliwość zalogowania się z konta na Facebooku jest znacznym udogodnieniem pozwalającym na łatwiejsze wypróbowanie e-czytelni bez konieczności przechodzenia przez żmudny proces rejestracji, podawania mejla i hasła itd.

Ibuk.pl charakteryzuje się dwoma cechami. Po pierwsze jest to oferta skierowana głównie na studentów i środowiska akademickie. Po drugie: Ibuk.pl stawia wypożyczanie książek. Takie rozwiązanie może być szczególnie atrakcyjne dla studentów, nie tylko przez pryzmat zasady 3 Z (zakuć, zdać, zapomnieć), ale również pod kątem przygotowania do zajęć, czy pisania pracy magisterskiej, kiedy książka jest nam potrzebna przez krótki okres czasu, a wypożyczenie jej z biblioteki jest albo niemożliwe albo zbyt czasochłonne. Jednodniowy dostęp do publikacji na ibuk.pl to koszt 4,92 zł. Platforma umożliwia zakup dostępu tygodniowego, miesięcznego i 5-miesięcznego do pojedynczych e-booków.

Ibuk.pl daje możliwość wykupienia dostępu do 25 wybranych pozycji na okres semestru (5 miesięcy) za 99 zł.  Użytkownik może sprawdzić działanie usługi w 7-dniowym okresie próbnym. Wypożyczone pozycje możemy przeglądać za pomocą przeglądarki na komputerze lub tablecie. Pesymista powie: "czytanie z żarówki to nie dla mnie", a optymista: "25 eksiążek na pół roku za 99 zł to świetna sprawa".

Dostrzegalnym minusem tego rozwiązania jest brak możliwości skorzystania z e-czytelni na czytniku e-booków z ekranem E Ink, bez męczenia ślepiów światłem tabletu lub laptopa. Podejrzewam, że nawet, jeśli usługę udałoby się odpalić na czytniku e-booków ze zrootowanym Androidem, to taka lektura również nie należałaby do przyjemnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz