Po czterech lat doczekał się odświeżenia najprostszy czytnik firmy Kobo z dotykowym ekranem. Marka ta nie jest w Polsce zbyt popularna, ale warto na te urządzenia zwrócić uwagę z kilku względów.
Po pierwsze podobnie - jak w przypadku Kindle - zarówno te droższe jak i tańsze mają oprogramowanie zawierające te same funkcję. Producent nie porzuca po pół roku wsparcia dla danego modelu, a dostarcza aktualizacje nawet po 2 latach od wejścia na rynek. W odróżnieniu od Kindle, Kobo obsługuje zarówno format epub jak i mobi. Swego czas miałem przyjemność zrecenzować czytnik Kobo Glo, który mimo pewnych mankamentów wywarł na mnie pozytywne wrażenie.
Podstawowe dane Kobo Glo 2.0 to
- ekran E Ink Pearl o rozdzielczości 800x600 pikseli i przekątnej 6 cali
- obsługiwany dotykowo w oparciu o podczerwień
- wymiary 157 mm x 115 m x 9,2 mm
- waga 185 g
- procesor Freescale i.MX6 Solo Lite 1 Ghz
- moduł Wi Fi 802.11 b/g/n
- 4 GB pamięci wewnętrznej
- obsługa formatów EPUB, EPUB3, PDF, MOBI, JPEG, GIF, PNG, BMP, TIFF
Text: TXT, HTML, XHTML, RTF, CBZ, CBR
W odróżnienia od poprzednika Kobo Touch 2.0 nie posiada zewnętrznego wejścia na kartę microSD. Modyfikacji uległo wzornictwo czytnika. Zamiast charakterystycznego wzoru "karo" na tylnej obudowie czytnika mamy dwa kanciaste załamania.
Cena urządzenia w Europie ma wynieść ok. 90 euro. Jest to więcej niż porównywalny Kindle Touch 2014. Czytnik e-booków ma trafić do sprzedaży jeszcze we wrześniu 2015 r. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Meksyku, Włoszech, Holandii i Belgii, a od października także w Niemczech, Francji i Hiszpanii. W Polsce czytniki Kobo można kupić na redcoon.pl. Nie wykluczone, że za jakiś czas pojawi się tam Kobo Touch 2.0.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz