Kobo Glo - pierwszy czytnik kanadyjskiego koncernu z podświetleniem trafił na rynek we wrześniu 2012 r. tuż przed premierą pierwszej wersji Kindle Paperwhite.
Mimo upływu dwóch lat, wprowadzenie na rynek przez Kobo kolejnych modeli - Kobo Aura HD, Kobo Aura czy Kobo H20, pierwszy czytnik Kobo z podświetleniem ciągle pozostaje w sprzedaży, a wersja oprogramowania, na której testowałem czytnik pochodzi z 3 grudnia 2014 r.
Wygląd i wykonanie
Obudowa czytnika jest wykonana z matowego plastiku, podatnego na palcowanie. Jej tylna część jest profilowana rowkami tworzącymi wzór karo. Pozwala to kontrolować, czy czytnik nie wysuwa się nam z dłoni. Logo producenta znajduje się poniżej ekranu i na tylnej części obudowy. Czytnik pewnie leży w dłoni. Sprawia wrażenie solidnie wykonanego. Naciśnięcie ramki czytnika nie powoduje trzasku czy innych niepokojących odgłosów.
Na górnej krawędzi umieszczony jest włącznik podświetlenia oraz suwak do włączania, wyłączania, usypiania, i wybudzania urządzenia. Wyłącznik podświetlenia działa bez zarzutu. Co do suwaka, to czasem zdarzało mi się nie przesunąć suwaka do końca i czytnik się nie wyłączał. Dłuższe przytrzymanie suwaka powoduje wyłączenie urządzenia, krótsze - przejście w stan "uśpienia".
Na dolnej krawędzi wejście miniUSB, w dolnej części lewej krawędzi czytnika - wejście na kartę MicroSD.
Czytnik waży zaledwie 185 g i ma wymiary 114 x 157 x 10 mm. Jest o ok. 1 mm grubszy od konkurencyjnych urządzeń.
Ekran i obsługa
Kobo Glo jest wyposażony w ekran E Ink Pearl o rozdzielczości 1024x758 pikseli. Czytnik jest obsługiwany dotykowo. W odróżnieniu od większości czytników z doświetleniem ekranu nie jest to ekran pojemnościowy, ale oparty na czujnikach podczerwieni. Ma to swoje plusy i minusy. Do minusów można zaliczyć brak obsługi niektórych gestów umożliwiających szybkie powiększenie czcionki lub przybliżenie. Z drugiej strony, dzięki ekranowi opartemu na czujnikach podczerwieni możemy obsłużyć czytnik także w rękawiczkach.
Ekran działa dobrze, ale nie idealnie. Sporadycznie zdarzały mi się sytuacje, że czytnik nie reagował na dotyk.
Poniżej zamieszczam porównanie Kobo Glo z Cybook Odyssey Frontlight HD. Ekran kanadyjskiego czytnika wydaje się nieco bielszy niż jego francuski konkurent również wykorzystujący ekran E Ink Pearl HD
W ekranie startowym można wyróżnić:
- pasek ustawień w górnej części ekranu z ikonami przedstawiającym domek (powrót do ekranu startowego) status baterii, podświetlenia, połączenia wifi.
- pole wyszukiwania
- pięć kafelków przedstawiających ostatnio otwierane aplikacje lub książki oraz przycisk służący do synchronizacji czytnika
- pasek z trema rozwijanymi zakładkami (Library, Bookstore, Extras), prowadzącymi do zbioru książek na czytniku, eksięgarni Kobo i dodatków.
Wyszukiwarka w ekranie startowym pozwala na wyszukiwanie według tytułu, autora lub haseł w sklepie Kobo lub kolekcji ebooków na czytniku.
W zakładce extras znajdziemy statystyki czytania, odznaki i słownik, działający jako samodzielna aplikacja. Wraz z czytnikiem otrzymujemy do dyspozycji 24 słowniki, w tym angielski, niemiecki, hiszpański, włoski, holenderski, portugalski, francuski. W zestawie tym nie znajdziemy żadnego języka z Europy Środkowej i Wschodniej.
Biblioteka i czytanie
Biblioteka na Kobo Glo może być wyświetlana w formie listy książek z miniaturą okładki, tytułem, autorem, formatem, rozmiarem pliku w MB oraz postępem czytania w procentach. Możemy ustawić również widok okładek. Listę możemy posortować według autora, tytułu, ostatniego otwarcia, rozmiaru i typu pliku.
W Kobo Glo, podobnie jak w Kindle książki uporządkować nasze książki na wirtualnych półkach. W obrębie każdej z kolekcji mamy te same możliwości sortowania jak w bibliotece.
Kobo Glo oprócz podstawowego formatu EPUB (w tym także z zabezpieczeniem DRM), obsługuje także: PDF, JPEG, GIF, PNG, TIFF, TXT, (X)HTML, RTF, CBZ, CBR.
Książkę możemy otworzyć z poziomu ekranu głównego, biblioteki lub kolekcji. Ekran podzielony jest na trzy pasy, dwa boczne i jeden środkowy. Krótkie dotknięcie w bocznych pasach, powoduje zmianę strony, w środkowy - wywołanie na górze paska statusu a na dole ustawień. Czytnik pozwala również wybranie jednego z trzech innych rozkładów stref dotyku.
Po kliknięciu w środkową część ekranu na dole pojawia się pasek ustawień. Nawigacja po książce odbywa się za pomocą suwaka lub spisu treści, po kliknięciu w ikonkę w formie dwustronnej strzałki. W "grubszej" książki nawigacja za pomocą suwaka do konkretnej strony jest mało precyzyjna. Zawsze mamy możliwość cofnięcia się do poprzedniej lokalizacji w książce.
Kobo posiada całkiem spore możliwości w porównaniu z Kindle ustawień kroju, grubości, rozmiaru czcionki, interlinii, marginesów i układu tekstu. Dokonując zmian mamy możliwość porównania między nowymi a starymi ustawieniami tekstu. Oprócz domyślnej czcionki w plikach epub, możemy wybrać jedną z 10 do wyboru w tym znaną z Kindle - Caecilię. Możemy wybrać wyjustowanie tekstu, wyrównanie do prawej.
W przypadku książek z eksięgarni Kobo mamy również podgląd do własnych statystyk czytania, w tym szacowany czas czytania do końca książki.
Ostatnia ikona w dolnym pasku wywołuje rozwijane menu, które pozwala przejść do ustawień czytania, słownika, wyszukiwania w książce i adnotacji.
Ustawieniach czytania mamy możliwość określenia częstotliwości pełnego odświeżania ekranu (co 1-6 stron).
Kobo Glo obsługuje pliki PDF, ale nie posiada trybu reflow. Do walki z PDFem mamy opcje dopasowania do wysokości, do szerokości, tryb poziomy. Czytnik umożliwia powiększanie widoku pliku PDF za pomocą suwaka. Po każdym przesunięciu w obrębie strony i oderwaniu od powierzchni ekranu, następuje pełne odświeżenie. Przy nawigacji nawigacji pomocny jest podgląd widoku strony. W wielu przypadkach ułatwia to walkę z plikiem PDF, ale trudno mówić tu o komfortowym czytaniu plików PDF w formacie A4 i większym.
Słownik, zaznaczenia i adnotacje
Kobo Glo posiada również słownik zintegrowany z aplikacją doczytania. Korzystanie z niego jest bardzo proste. Wystarczy dotknąć palcem wybranego słowa. Wówczas pojawia się ramka z tłumaczeniem w górnej części ekranu. Tłumaczenie może obejmować więcej niż jedną stronę. Wówczas nawigacja w ramce odbywa się podobnie jak w przypadku książki.
W poziomu okna z tłumaczeniem możemy dokonać zmiany aktualnie wykorzystywanego słownika.
Dodawanie zakładek odbywa się przez przytrzymanie przez chwilę palca na prawym górnym rogu ekranu. By zaznaczyć tekst należy przez chwilę przez chwilę przetrzymać palec (ok. 2 sekund) i przesunąć go do końca zaznaczanego tekstu. Mamy wówczas możliwość dodania zwykłego zaznaczenia lub dopisania adnotacji.
Z poziomu ustawień w dolnym pasku możemy przejść do "Annotations" - funkcjonalności, która umożliwia przeglądanie i usuwanie zakładek, adnotacja i zaznaczeń.
Adnotacje, zakładki, zaznaczenia działają tylko w przypadku plików epub. Nie można z nich korzystać w przypadku pozostałych obsługiwanych formatów.
Warto dodać, że zaznaczając słowo lub fragment w tekście i klikając na ikonę "lupa" możemy spowodować wyszukiwania tego wyrażenia w ebooku, Google lub Wikipedii.
Doświetlenie ekranu
Kobo Glo w dniu oficjalnej premiery byl drugim po Nook Simple Touch with Glowlight czytnikiem z wbudowanym ledowym doświetleniem ekranu w 2012 r. Światło jest emitowane przez pięć diód pod dolną ramką czytnika i rozprowadzane równomiernie po powierzchni ekranu. Światło jest białe, w moim odczuciu lekko zimne, ale nie mające wiele wspólnego z niebieskawym odcieniem widocznym na pudełku. Wydaje się, że w 2012 r. Kobo Glo pod względem jakości podświetlenia nie miało sobie równych. W porównaniu z Cybookiem Odyssey Frontlight HD doświetlenie ekranu w Kobo Glo wypada w mojej ocenie lepiej.
Czytnik pozwala na regulację światła przy pomocy suwaka uruchomianego z ikonki na górnym pasku ekranu. Chcąc całkowicie wyłączyć podświetlenie trzeba skorzystać z fizycznego przycisku na górnej krawędzi czytnika.
Przeglądarka i dodatki
Przeglądarka internetowa wraz kilkoma grami i aplikacją Sketchpad ukryta jest w ustawieniach czytnika pod hasłem "Beta features". Przeglądanie stron internetowych w czytnikach jest w mniejszym lub większym stopniu drogę przez mękę, i nie da się w żaden sposób porównać z przeglądaniem sieci na tablecie czy nawet w smartfonie. Z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć, że przeglądarka w Kobo umożliwia odświeżenie, cofnięcie się do poprzedniej strony, ustawienie strony startowej i dodawanie zakładek. Przeglądarka posiada również skrót sugerujący mozliwość dodawania artykułu do aplikacji Pocket (niestety testując nie stwierdziłem, by po dodaniu strony przyciskiem zapis strony pojawiał się aplikacji).
Poza przeglądarką wśród "Beta features" znajdują się kilka gier w tym Szachy, Sudoku, Pasjans, "Unblock it" oraz aplikacja Sketch Pad, pozwalająca na rysowanie palcem lub rysikiem, oraz zapisanie wyników pracy do pliku png.
Ciekawą funkcjonalnością czytników Kobo jest integracja z Pocket, serwisem umożliwiającym zapisywaniem treści stron internetowych do przeczytania na później. W menu "Library" jest osobna zakładka na artykuły z Pocket. Konto do Pocket możemy założyć z poziomu czytnika. Artykuły możemy przesyłać za pomocą dodatku do przeglądarki na komputerze.
Do sympatycznych cech czytnika należy możliwość wykorzystania okładki ostatnio czytanej ksiązki jako wygaszacza. W Kobo możemy zdobywać również różne odznaki za osiągnięcia czytelnicze.
Podsumowanie
Kobo Glo sprawił na mnie pozytywne wrażenie, mimo sporadycznych problemów z dotykiem i jednego twardego resetu (P.S. Jeśli czytnik komuś się zawiesi i przestanie reagować na cokolwiek, to należy rozprostować spinacz biurowy delikatnie wepchnąć go w dziurkę w dolnej krawędzi). Mimo dwóch lat od premiery dzięki aktualizacji czytnik posiada właściwie to samo oprogramowanie co Kobo Aura. W porównaniu z Kindle jedyną rzeczą, której mi brakowało była możliwość przesyłania własnych książek bezprzewodowo na czytnik.
Największym plusem czytnika jest nawigacja w ekranie startowym zawierająca odnośniki do pięciu ostatnich aktywności (otwartych ebooków, kolekcji lub aplikacji). Mimo sporej liczby dostępnych ustawień, Kobo nie przytłacza i nie powoduje, że użytkownik czuje się zagubiony.
Kobo Glo to również jedna z niewielu propozycji dotykowych czytników z podświetleniem dla tych, którzy chcieliby czytać w rękawiczkach i dla których brak polskiego języka w menu nie stanowi problemu. Ze względu na ekran podczerwieni, może być również ciekawą propozycją dla pań z długimi paznokciami.
Eczytacz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz