Nieraz zdarza mi się widzieć zmasakrowane smartfony i tablety z wachlarzem rys na ekranie, świadczących, że urządzenie wypadło właścicielowi. Również mój siermiężny Samsung E200 dorobił się jednej rysy, nie straszne mu były beton krakowskich chodników, uległ spadając z parapetu na podłogę z paneli. Jak upadek z wysokości wpływa na czytniki?
Czytniki e-booków uważane są za urządzenia dość wrażliwe i podatne na uszkodzenia ekranu. Powiem szczerze, że nie zdarzyło mi się spotkać czytnika z pękniętym ekranem, może dlatego, nie znaczy to, nie jest to świadectwem wytrzymałości, raczej czytnik po pęknięciu ekranu do użytku się już nie nadaje.
Na blogu Goodereader.com ukazał się filmu z testu upadkowego Onyx T68 Lynx. Czytnik został zrzucony najpierw z około 90 cm na krawędź. Trochę się "rozszczelnił". Następnie zrzucono go z około 1,5 m na tylną obudowę. Osłona nie pękła, ekranowi również nic się nie stało i można było nadal korzystać. Czytnik zrzucony ponownie z 1,5 metra, uderzył rogiem o podłoże. Poszły klipsy trzymające obudowę przy tym rogu, ale czytnik nadal działał. Następnie rzucono czytnik z wysokości 1,5 m na ekran. Odpadła tylna obudowa, wypadł włącznik, ale ekran i sam czytnik nadal działał.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że ekran prawie we wszystkich czytnikach jest lekko "zatopiony" w obudowie. Wyjątkiem są Kobo Aura i Tolino Vision, które na modłę tabletów mają zrównane powierzchnie ekranu zrównaną z krawędziami obudowy. W ich przypadku skutki upadku na ekran mogłyby być poważniejsze.
Wydaje się, że jednak czytnik e-booków niej jest tak wrażliwy na upadek z niewielkiej wysokości, jakby się to mogło wydawać. Kiedyś zabrałem Kindle Classic na wycieczkę w dwudziestostopniowym mrozie, potem w knajpie, kiedy wkładałem kurtkę, upadł mi z wysokości ok. 80 cm. Przestał działać i już go spisałem na straty. Po powrocie do domu po kilku godzinach zaczął znowu działać.
A jakie są wasze doświadczenia z upadkiem czytnika?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz