Cybook Odyssey HD Frontlight zajał trzecie miejsce wśród najczęściej kupowanych czytników na allegro w październiku, ustępując jedynie Kindle Classic i Kindle Paperwhite. Co jest powodem nagłego wzrostu popularności francuskiego czytnika i jak Cybook Odyssey Frontlight HD sprawdził się w testach i codziennym użytkowaniu.
W październiku na allegro sprzedanych zostało 440 egzemplarzy (podaje za eczytniki24.pl).
Cybook Odyssey HD Frontlight pojawił się na w ostatnim kwartale 2012 r. Sprzedawane na allegro.pl czytniki są zintegrowane ze sklepem niemieckiej eksięgarni Thalia, znanej wcześniej z nie cieszącego się wielkim uznaniem czytnika Oyo. Jego miejsce w ofercie Thalii zajęły na pewien czas Cybook Odyssey oraz Cybook Odyssey HD Frontlight. W lutym w wyniku porozumienia niemieckich eksiegarń z koncernem Deutsche Telecom na rynek trafił czytnik Tolino Shine z wyższą rozdzielczością i wbudowanym podświetleniem.
Spis zawartości
Po jakimś czasie z oferty niemieckiego oddziału Thalii zniknęły czytniki Cybook. Podobnie jak to było wcześniej w przypadku Oyo, resztki magazynowe, egzemplarze powystawowe itp. trafiły za pośrednictwem polskiego importera na Allegro. Wciąż Cybooka można kupić na w austriackim oddziale e-księgarni za 129 euro.
Aktualizacja 2016.12.26
Aktualizacje oprogramowania (Boo Reader wersja 6.3, Adobe Reader Mobile wersja 10.0) czytnika wprowadziły kilka istotnych zmian, które powodują konieczność zaktualizowania niniejszej recenzji. Zmiany zaznaczam czerwoną czcionką, a dodane obrazki ujęte są w czerwone obramowanie (26.12.2016).
Wygląd i wykonanie
Cybook Odyssey HD Frontlight to czytnik e-booków francuskiej firmy Bookeen. wyglądem wyróżnia się zdecydowanie spośród pozostałych czytników, które przeważnie mają kształt prostokątów o mniej lub bardziej zaokrąglonych narożach. Tymczasem we francuskim czytniku krawędzie mają formę łagodnych łuków. Wymiary czytnika to 166 x 120 x 9,4 mm. Dzięki temu, że jest nieco szerszy w środkowej części niż przy narożach, wygodniej trzyma się go niż np. Kindle Classic.
Obudowa wykonana jest z gładkiego, czarnego plastiku, podatnego na palcowanie. Z tworzywa gumopodobnego wykonana jest szara ramka otaczająca ekran oraz czarna ramka wokół tylnej pokrywy obudowy.
Czytnik posiada trzy przyciski służące do nawigacji: dwa boczne do zmiany stron i jeden okrągły, usytuowany poniżej ekranu. Na dolnej krawędzi czytnika umieszczony jest włącznik, slot na kartę MicroSD oraz złacze USB.
Jakość wykonania mojego egzemplarza oceniłbym jako średnią, w moim egzemplarzu jest nieco źle spasowana boczna prawa krawędź obudowy. Wyczuwalny jest też lekki luz i włącznika.
Czytnik według producenta waży 180 g według producenta, 192 g według dystrybutora (Thalia.at) – to zdecydowanie mniej niż Kindle Papewhite (206 g) i nieco więcej niż Kobo Aura.
Ekran i podświetlenie
Cybook Frontlight HD wyposażony jest w ekran E Ink Pearl o rozdzielczości 758 x 1024 pikseli i przekątnej 6 cali. W porównaniu z Kindle Classic wydaje się być nieco bardziej szary. Wyższa rozdzielczość ekranu w porównaniu z 800 x 600 pikseli jest zauważalna przy bliższym spojrzeniu, ale trudno dostrzec różnicę przy zwykłym czytaniu, gdy czytnik trzymamy w odległości 40-50 centymetrów od oczu.
Diody podświetlające zostały zamontowane w dolnej części ekranu. Podświetlenie możemy włączyć i wyłączyć za pomocą przytrzymując okrągły przycisk poniżej ekranu. W dolnej części widoczne są lekkie cienie, które nie przeszkadzają w czytaniu. Poza tym małym wyjątkiem światło jest równomiernie rozprowadzane po powierzchni ekranu. Jest do światło białe z lekkim fioletowym odcieniem. Możemy regulować intensywność podświetlania wybierając jeden z 20 poziomów.
Dane techniczne
- Czytnik wyposażony jest w:
- procesor Cortex A8 Texas Instruments OMAP3611 (800 Mhz)
- pamięć RAM 128 MB r DDR
- 2 GB pamięci wewnętrznej
- wejście na kartę MicroSD
- moduł Wi-Fi (802.11 b/g/n)
- baterię litowo-jonową o pojemności 1600 mAh
Frontlight HD wyposażony podobnie jak większość urządzeń tego typu wyposażony jest w ekran dotykowy pojemnościowy z obsługą gestów. Oznacza to dla użytkownika tyle, że z jednej strony nie obsłużymy go w rękawiczkach, z drugiej przy pomocy gestów możemy powiększyć lub zmniejszyć czcionką, zmienić i odświeżyć stronę.
Ekran główny i nawigacja
Przy pierwszym uruchomieniu wybieramy język, spośród 23, wśród których znajdziemy również język polski. Ekran główny czytnika podzielony jest na trzy części „Internet”, „Biblioteka” oraz „Aktualnie czytany”.
Na dole znajduje się link prowadzący do sklepu Thalii. Gdy klikniemy w słowo „przeglądaj” znajdujące się na szarym tle uruchomi się nam przeglądarka. Przesuwając palcem z lewej strony na prawą możemy przejść do zakładek z przeglądarki.
Kolejna sekcja wyświetla kilka ostatnio otwieranych pozycji oraz link do Bibliotekę z podglądem okładek kilku książek. By zobaczyć następne okładki możemy przesunąć palcem po ekranie z prawej strony na lewą.
Po aktualizacji zniknęła możliwość przeglądania przechodzenia do stron internetowych bezpośrednio z zakładek do strony głównej. Sekcja "internet" otrzymała nazwę "Sklep z ebookami". Z kolei kliknięcie w przeglądaj przenosi użytkownika do przeglądarki internetowej {dodane 2016.12.26)
W podobny sposób możemy przesunięciem palca możemy przewijać okładki pięciu ostatnio czytanych książek.
Ekran główny i intuicyjna obsługa jego poszczególnych sekcji stanowi mocną stronę czytnika.
Do ustawień czytnika możemy mogliśmy przejść klikając w pasek „Ustawienia” na dole ekranu lub dwukrotnie klikając okrągły przycisk poniżej ekranu. Po aktualizacji pasek zniknął, a do ustawień najszybciej przejdziemy klikając w lewy dolny róg ekranu. Nie ma tu za wiele opcji do wyboru. Możemy wybrać jeden z dostępnych trybów odświeżania:
- po każdej stronie,
- co 5 stron,
- co 10 stron,
- bez odświeżania.
Była również możliwość ustawienia czy czytnik ma zapamiętywać ostatnio ustawiony poziom oświetlenia. Funkcja ta zniknęła po aktualizacji. Możemy również określić, po jakim czasie czytnik bez aktywności czytnik ma przechodzić w stan uśpienia (funkcję tę określono jako) „Automatyczne wyłączania”.
Co ważne dla osób leworęcznych - możemy zamienić funkcje przycisków.
Biblioteka
Kolekcje naszych książek możemy przeglądać na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest lista książek z całej pamięci urządzenia i ewentualnie karty SD, którą możemy sortować według tytułu, autora, wydawcy, nazwy pliku i ścieżki dostępu.
Drugim sposobem jest przeglądanie w trybie „folderów”. Pewnym mankamentem jest brak jakiejkolwiek formy tworzenia kolekcji czy dzielenia e-booków na działy tematyczne, nie mówiąc już o wyszukiwaniu. Przy relatywnie niewielkiej liczbie plików nie stanowi to jednak jednak większego problemu.
Wraz z aktualizacją pojawiła się możliwość tworzenia i edytowania kolekcji. Cybook Odyssey Frontlight HD to czytnik, który zaspokoi potrzeby miłośników trybu kolekcji znanego z Kindle jak układania e-booków według folderów.
W ekranie Biblioteki mamy wyróżnione książki: nowe, nieprzeczytane, pogrupowane w kolekcje, przeczytane, obrazy i również notatki z książek. Jest możliwość wyszukiwania książek.
Wykaz e-booków może być wyświetlany w trybie "listy" lub miniatur okładek. Książki możemy sortować według:
- tytułu
- autora
- daty utworzenia pliku
- daty czytania (w sekcji "czytane teraz")
- nazwy pliku
Czytanie
Otwieramy Pierwotnie otwierając książkę w formacie epub, i w pierwszym momencie pokazuje nam się krótka animacja z powiększającą się okładką, po czym otwiera się ostatnio czytana strona.
W nowych wersjach oprogramowania słusznie zrezygnowano z mało efektownej animacji, zamiast tego mamy nieco patetyczny komunikat: "Otwieranie księgi"
Zmiany stron możemy dokonać dokonywać za pomocą bocznych przycisków albo dotykowo klikając palcem w boczną część ekranu, za wyjątkiem narożników. By przejść do ustawień tekstu klikamy w środek ekranu lub w przycisk poniżej ekranu. Odniosłem wrażenie, że zmiana strony szybciej następuje po dotknięciu ekranu.
Po aktualizacji oprogramowania czytnika ekran ustawień w całości przesłania tekst i wygląda następująco:
Jeśli chcemy jednocześnie odświeżyć ekran i zmienić stroną wówczas przesuwamy palcem w poprzek ekranu z lewej strony do prawej. Klikając w lewy górny róg ekranu wywołamy okno ze spisem treści, z pomocą którego możemy szybko przejść do wybranego rozdziału.
Za pomocą gestu szczypania możemy zmniejszyć rozmiar czcionki, za pomocą rozciągania – zwiększyć.
By obrócić tekst wystarczy przyłożyć dwa palce do ekranu i przesunąć je o ok. 90 stopni.
Czytnik pozwala na dostosowanie kroju i wielkości czcionki. Do wyboru mamy DejaVu Sans, DejaVu Serif, Georgia, Minion Pro, Myriad Pro oraz WenquaiYi Zen Hei. Możemy również włączyć lub wyłączyć justowanie tekstu, ustawić tryb nocny, jeśli zamiast czarnego na biały, preferujemy białe na czarnym. Czytnik pozwala również na ustawienie pogrubienia czcionki.Możemy właczyć i wyłączyć podgląd tytułu w górnej części ekranu i ilości stron w dolnej.
Aktualizacja zmodyfikowała sposób wyświetlania ustawień tekstu na bardziej przyjazny, taki który zawiera graficzne przedstawienie rozmiarów marginesów, odstępów między wierszami i wyrównania tekstu.
Jest opcja dzielenia wyrazów, niestety nie działająca dla języka polskiego. Można również dodawać własne czcionki, wstawiając odpowiedni plik do folderu font
Brak jest możliwości ustawienia szerokości marginesów i interlinii. Minusem jest dość słaba obsługa przypisów, by trafić palcem w link do przypisu albo trzeba się solidnie napracować albo powiększyć czcionkę. Kiedy z kolei chcemy powrócić z przypisu do treści, lądujemy w miejsc niekiedy o kilka zmian ekranów oddalonym, od tego, w którym przerwaliśmy lekturę.
Po aktualizacji zauważyłem pewne zmiany w sposobie wyświetlania przypisów. W jednym z e-booków tekst przypisu jest wyświetlony na tej samej stronie, na której znajduje się tekst główny.
W innych książkach (np. Chłopi w wydaniu Wolnych Lektur) nadal pojawia się konieczność mozolnego przeskakiwania do treści przypisu i wracania do tekstu głównego.
Nowe oprogramowanie usprawniło też nawigację po książce. Obok spisu treści możemy wybierać stronę za pomocą suwaka i przeskakiwać między rozdziałami.
Obsługa PDF i DJVU
Pliki PDF w wielu przypadkach nie są dostosowane do rozmiarów sześciocalowego czytnika. Jedną z zalet czytnika ma być obsługa plików PDF w trybie tekstowym, określania też jako „reflow”. W polskim menu Cybooka nazwaną tę opcję „dopasowanie tekstu”. Wyniki tego są bardzo różne tekst, niekiedy zostaje tak niefortunnie rozbity, że przechodzimy do pustej strony. Podobny lub nieco lepszy efekt w przypadku Kindle można uzyskać przesyłając plik PDF na czytnik za pośrednictwem mejla, wpisująć w temacie „convert”. Zostanie on skonwertowany do formatu mobi.
Poniże mały przykład, że konwersja przez mejla w Kindle wygrywa z trybem reflow, w którym Cybook nieco "głupieje" oddzielając myśiniki od tekstu, gdy tymczasem Kindle zachowywał nawet obrazek.
Zaznaczanie tekstu działała bardzo na tyle wolno, że używanie tej funkcjonalności w przypadku PDFów mija się z celem. Wydaje się, że po aktualizacji stan ten uległ poprawie, choć ciągle brakuje do ideału.
Jeśli to nie pomoże to pozostaje nawigacja po PDFie gestem energicznego muśnięcia palcem po ekranie, wodząc wzrokiem za miejscem, w którym skończyliśmy lekturę.
Arsenał Cybooka do walki z pdfami uzupełniają: powiększenie lub pomniejszenie tekstu (50-150%), wycięcie marginesu, dopasowanie do szerokości, dopasowanie do wysokości. Za pomocą tych środków można uzyskać całkiem przyzwoite efekty. Przewijanie odbywa się skokowo muśnięciem palca. Szkoda, że w pdfach nie ma "płynnej" nawigacji jak w przypadku przeglądarki internetowej.
Gestem szczypania możemy zwiększać lub zmniejszać strony prezentowany na ekranie. W górnym rogu pojawia się miniatura strony z zaznaczeniem zakresu prezentowanego aktualnie na ekranie. Minusem takie rozwiązania jest dość intensywny ghosting.
Czytnik obsługuje również pliki DJVU. Co ciekawe czytnik sprawuje się tu dużo lepiej w trybie poziomym niż w przypadku plików PDF. Muśnięciem palcem po lewej marginesie możemy przejść do dolnej części strony.
Poniżej fragmenty publikacji Bitwy i potyczki z powstania 1863-1864
Praca z tekstem: zakładki, podświetlenia i notatki
Przejść do sekcji trochę mylnie nazwanej „podkreślenia” można na trzy sposoby:
- z menu kontekstowego uruchamianego bądź dwukrotnym kliknięciem przycisku bądź klepnięciem palcem w środek ekranu
- kliknięciem w prawy górny róg ekranu
- przyłożeniem niemal jednocześnie dwóch palców do początku i końca zaznaczenia
By ustawić zaznaczenie tekstu wybieramy „podświetlenie”, przyciągamy palcem od początku. Po oderwaniu palca od ekranu zaznaczony tekst będzie miał szare tło oraz a na marginesie pojawi się ikonka przypominająca końcówkę markera. Dodawanie notatek wygląda podobnie, z tym, że po oderwaniu palca pojawia nam się klawiaturę, którą wpisujemy treść notatki.
Ostatnia metoda jest najprostsza wystarczy dotknąć ekranu dwoma palcami, najlepiej na lewym marginesie, tekst zostanie zaznaczony, ruchami palców możemy modyfikować zakres zaznaczenia, po oderwaniu palców od ekranu pojawi się okno z opcjami do wyboru: „dodaj podświetlenie”, „dodaj notatkę”.
Przeglądanie zakładek, podkreśleń i notatek jest możliwe tylko z poziomu menu z których dodawane są one dodawane. Możemy przejść do pierwszego, ostatniego, następnego i poprzedniego podkreślenia. Należy zaznaczyć, że menu zajmuje prawie pół ekranu czytnika, więc, żeby zobaczyć zakreślony fragment trzeba z niego wyjść i z powrotem je wywołać klikając w górny róg ekranu. W rezultacie nie mamy podglądu w formie nawet jakiejś uproszczonej listy naszych zakreśleń, pozostaje nam tylko przeskakiwanie od zaznaczenia do zaznaczenia. Nie jest to zbyt praktyczne rozwiązanie.
Należy zaznaczyć, że czytnik nie posiada w ogóle opcji wyszukiwania słów tekście. Dla osób delektujących się głównie literaturą piękną może to nie mieć większego znaczenia. Jednak w przypadku literatury fachowej, gdy zachodzi potrzeba odnalezienia fragmentu tekstu dotyczącego osoby miejsca lub zagadnienia, wyszukiwanie w tekście jest bardzo przydatne.
Wraz z aktualizacją pojawiła się opcja wyszukiwania słów w tekście i działa ona całkiem sprawnie, zarówno w plikach pdf jak i epub.
Słownik
Czytnik jest wyposażony w funkcję słownika. By z niej skorzystać musimy odpowiednio przygotowane pliki w formatach dict.idx i dict umieścić w folderze „Dictionaries”. Można również skorzystać, z któregoś ze słowników dostępnych na stronie http://176.31.234.27/dic/ i zainstalować je bezpośrednio z przeglądarki na czytniku klikając w link słownika. Do konwersji plików słownika do formatu obsługiwanego przez czytnik, można wykorzystać skrypt Penelope. Bliższe informacje o skrypcie i jego działaniu znajdziecie na stronach
https://code.google.com/p/penelope-dictionary-converter/
http://www.albertopettarin.it/penelope.html
Szereg plików słownika w formatach stardict można znaleźć na stronie http://abloz.com/huzheng/stardict-dic/
Gdy słownik jest zainstalowany, po kliknięciu na dane słowo w dolnej części ekranu pojawia się okno z tłumaczeniem. Jest to rozwiązanie niezbyt wygodne.
Okno tłumaczenia zasłania nam fragment tekstu, w którym występowało sprawdzane słowo. Rozwiązanie zastosowane w Kindle, w którym jeśli sprawdzamy słowo w dolnej części ekranu, to chmurka z tłumaczeniem pojawia się w górnej, a jeśli sprawdzamy słowa górnej części tekstu, to tłumaczenie pojawia się na dole, jest bardziej przyjazne dla użytkownika. Brak jest również bezpośredniego dostępu do słownika i wyszukiwania w nim własnych słów, możemy tylko sprawdzać słowa występujące w tekście.
Po aktualizacji czytnika sprawdzanie słowa wygląda nieco inaczej. Palcem zaznaczamy słowo, pojawia nam się menu wyszukiwania z zaznaczonym słowem znalezionym w słowniku. Atutem dla niektórych może być możliwość sprawdzenia danego słowa w wielu słownikach zainstalowanych na urządzeniu.
Należy też zaznaczyć, że słownik nie zadziała w e-booku, w którym nie określono w metadanych języka. Nie zadziała również przy tłumaczeniu wyrazów zawierających polskie znaki (ą, ę, ć, ś, ź, ł).
Przeglądarka i wifi
Kiedyś wyraziłem pogląd, że dostęp do sieci w czytniku nie ma większego sensu jeśli nie jest powiązany z usługą synchronizacji danych czy rozwiązaniem umożliwiającym bezprzewodowe przesłanie e-booka na czytnik. Producent rzuca hasło „web is your ebookstore”. W praktyce nie wygląda to tak różowo. W praktyce na Virtualo.pl udało mi się przejść w bólach przez etap logowania, dodania do koszyka i dodania do kolekcji bezpłatnego e-booka, jednak nie dało się go pobrać bezpośrednio ze sklepu. Podobnie Cybook poległ przy pobraniu czegokolwiek z kolekcji na Woblinku. Tutaj też porażka. Im więcej Javascriptu rozwijanych menu, tym bardziej przeglądarka się gubi. Bez większego problemu ściągniemy coś gutenberg.org czy z wolnelektury.pl. Przeglądarka zapamiętuje hasła, dzięki temu możemy pobrać plik z konta na Dropboxie (Dropbox.com/pl). Jedyne ustawienia przeglądarki, którymi możemy zarządzać to zakładki.
Najlepszym dowodem, że przeglądarka nie zastąpi integracji ze eksięgarnią jest zainstalowana na urządzeniu aplikacja do sklepu Thalii. Umożliwia ona nie tylko dokonywanie zakupów, przeglądanie oferty, ale użytkownik e-księgarni ma również możliwość przesyłania bezprzewodowo własnych e-booków na czytnik i ich synchronizacji z chmurą. W przeglądarce webowej na koncie Thalii nie otworzymy również własnych plików pdf. By korzystać z możliwości synchronizacji konieczne jest założenie konta w Thalii, a to wiąże się z podaniem adresu na terenie Niemiec, Austrii lub Szwajcarii.
W początkowym okresie użytkowania miałem mały problem z połączeniem wifi. Czytnik łączył się z siecią poprawnie za pierwszym razem, za następnym już nie. Pomagał tylko restart do ustawień fabrycznych. Problem udało się rozwiązać ustawiając „na sztywno” adres IP w czytniku.
Pozostałe
Warto też wspomnieć o kilku innych funkcjach czytnika. Cybook umożliwia min. innymi: ustawienie własnego wygaszacza ekranu na okładkę wybranej lub aktualnie czytanej książki. Czytnik posiada również możliwość przestawienia interfejsu w tryb poziomy.
Podsumowanie
Po stronie plusów Cybooka zapisałbym przede wszystkim funkcjonalne i proste w obsłudze menu główne, oryginalne wzornictwo, całkiem dobre podświetlenie ekranu, fizyczne przyciski, szerokie możliwości porządkowania e-booków - wg kolekcji, folderów, sortowanie pozycji. Minusy Cybooka to: brak wyszukiwania w tekście. Aktualizacja usunęła jeden z głównych mankamentów czytnika, którym , w mojej ocenie, był brak wyszukiwania w tekście.
Dla osób które nie korzystają z tych funkcjonalności, może to nie mieć większego znaczenia. Czytnik ma też swoje mankamenty. Jednym z nich jest stabilność działania. Ekran dotykowy nie zawsze reaguje, zgodnie z oczekiwaniami użytkownika. Po aktualizacji zauważyłem, że czytnik potrafi samoczynnie wybudzić się ze stanu uśpienia.
Sporo do życzenia pozostawia płynność obsługi plików pdf i towarzyszący temu ghosting. Mimo możliwości przycięcia marginesów, dopasowania do szerokości, przejście do kolejnego fragmentu strony jest dość uciążliwe. Pewnym remedium na te braki może być, choć nie w każdym przypadku, tryb reflow.
Powiem szczerze, że sam bym nie kupił i nikomu nie polecił tego czytnika, gdyby kosztował w granicach 600-700 zł, bo w tym przedziale znajdziemy już urządzenia z lepszymi ekranami i technologią Regal, jak nowy Kindle Paperwhite czy Kobo Aura. Cybook Odyssey Frontlight HD to całkiem przyzwoity czytnik z podświetleniem, ekranem E Ink Pearl o rozdzielczości 758 x 1024 pikseli, o intuicyjnej obsłudze i nieszablonowym wzornictwie
Dla osób, które wcześniej korzystały z Oyo Cybook Odyssey HD Frontlight może stanowić nowy wymiar eczytania. Kogoś kto miał do czynienia wcześniej z Onyxem, może zachwycić prostotą i wygodą obsługi, a także nieco rozczarować ubóstwem ustawień.
Jeśli ktoś wcześniej korzystał z Kindle może odczuć brak wysyłki na mejla, brak wyszukiwania i indeksowania plików znajdujących się na czytniku.
Jeśli ktoś nie miał wcześniej żadnego czytnika, powinien być z Cybooka zadowolony.
Czytnik na aukcji allegro.pl kosztował 349 zł. W zestawie sprzedawca dorzucił neoprenowe etui (nadające się do przechowywania i transportu czytnika) po nieśmiertelnym Oyo i ładowarkę.
Ciągle w sprzedaży jest następca opisywanego tu czytnika - Cybook Odyssey Frontlight HD 2 z trochę lepszym procesorem (All winner A13 cortex A8 1 Ghz i 256 MB RAM. Możecie go kupić w:
Dwa pierwsze pozycje to linki afiliacyjne z convertiser. Kupując z nich wspieracie bloga Eczytanie i jego autora moralnie i materialnie.
Zapraszam również do lektury recenzji czytnika Cybook Muse Light z 2017 r.
aktualizacja: 2017.10.14
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz