Trzy i półkrotny wzrost rynku e-booków w Wielkiej Brytanii

Dynamiczny rozwój rynku książki elektronicznej jest faktem, którego nie można nie dostrzegać. W Wielkiej Brytanii rynek e-booków sprzedaż e-booków zaliczyła w 2011 ponad 3,5-krotny wzrost, osiągając ok. 6 % udział w całym rynku wydawniczym wynoszący 92 milionów funtów.

Wzrost sprzedaży ebooków

Trudniej określić tempo tych zmian w Polsce, ale nie ulega wątpliwości, że i u nas książka elektroniczna przestaje już pełzać i zaczyna raczkować. W 2010 r. wartość polskiego rynku e-booków według szacunków firmy Pricewatercoopers wyniosła 9 milionów złotych, a w 2011 r. prognozowano wzrost do 36 milionów złotych, osiągając udział 1,25 % w całym rynku wydawniczym (podaję z publikacją Mateusza Wołczyka - Perspektywy rozwoju polskiego rynku publikacji elektronicznych).

Choć książka elektroniczna ma już ponad 20 lat, to jednak dopiero rozpowszechnienie się urządzeń mobilnych, w tym czytników e-booków dało impuls do rozwoju rynku. Jesteśmy świadkami rewolucji, która rozpoczęła się na rynku wydawniczym. Gra toczy się o ogromne pieniądze. To zdaje się cechować początki tego rynku w Polsce to brak ekosystemu - urządzenia połączonego z usługą, nie licząc Kolportera i eClicto oraz zakończonych odwrotem prób Empiku z czytnikiem Oyo.

Na czym czytają książki elektroniczne Polacy? Na smartfonach, tabletach i czytnikach z eInk. Idę o zakład, że nawet jeśli czytników jest mniej w Polsce niż tabletów, to ich posiadacze są największymi odbiorcami książki elektronicznej.

Jednym z głównych czynników kształtujących polski rynek e-booków był... niski w porównaniu do dzisiejszego kurs dolara i fakt, że polski klient nie ponosił kosztów opłat celnych i VAT, wskutek czego czytnik Amazonu Kindle bił zdecydowanie na głowę, wszystko co było wówczas dostępne na polskim rynku czytników.. Miał tylko jeden szkopuł - nie obsługiwał dominującego wówczas formatu epub zabezpieczonego Adobe DRM (nie wymagającego, szczególnie wyrafinowanych metod, by się go pozbyć).

Co się wydarzyło w ciągu tych kilku miesięcy? Główni gracze pełzającym rynku książki elektronicznej nie tylko przestali bronić Adobe DRM z oddaniem i zaangażowaniem godnym lepszej sprawy, wprowadzając e-booki w zabezpieczone nieuciążliwym dla klienta znakiem wodnym, ale wzbogacili swoją ofertę usługę wysyłki na... czytnik Kindle... Mało tego jedna z księgarni wprowadziła formułę sklepu dostępną bezpośrednio z Kindle.

Wbrew wcześniejszym pojawiającym się plotkom sklep Amazonu nie pojawił się w Polsce. W ten sposób jakościowo rynek w Polsce kształtowany przez Amazon, obywa się bez Kindlestore.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz