Po trzech latach od burzliwego rozstania firmy Onyx International z polskim dystrybutorem wrocławską firmą Arta Tech, czytniki Onyx BOOX oficjalnie wracają na polski rynek.
W 2015 r. – Arta Tech , ówczesny polski dystrybutor czytników Onyx BOOX, zakończył współpracę z chińskim producentem czytników, by rozpocząć zaraz potem przygodę z tworzeniem własnej marki. Pamięć dotychczasowej współpracy z Onyxem była tak żywa, że firma z Wrocławia swój pierwszy czytnik nazwała InkBOOK… Onyx.
W ten sposób chiński producent czytników Onyx International stracił oficjalnego dystrybutora na polskim rynku. Po trzech latach przerwy sytuacja ulega zmianie. Dystrybutorem czytników Onyx BOOX na polskim rynku została firma IT-Distribution Sp. z o.o.
Urządzenia Onyxa International mają być teraz naprawiana, serwisowane w Polsce.
Pojawiła się też strona w języku polskim dotyczące czytników Onyx BOOX – onyx-boox.pl i profil na facebooku – Onyx Boox Polska
Onyx podobnie jak Arta Tech stawia na czytniki z systemem operacyjnym Android. Firma ma tu bogatsze doświadczenie i większe portfolio od polskiego producenta.
W ofercie Onyxa znajdziemy czytniki o różnych rozmiarach od 6 do 13,3 cala, w cenie od 499 zł za Onyx BOOX C67ML Carta+ do 3699 zł za 13,3 calowy Onyx BOOX Max 2, który może służyć za monitor.
Ostatnio miałem przyjemność testować Onyx BOOX Note, który umożliwia sporządzanie odręcznych (a właściwie odrysikowych notatek).
Powrót Onyxa na polski rynek jest ważny, szczególnie ze względu na dość spore portfolio czytników z dużymi ekranami (9,7 – 13,3 cala).
Z drugiej strony jakość wykonania oferowanych przez Onyx BOOX urządzeń była dyskusyjna. Różnie też bywało ze stabilnością oprogramowania.
Ciekaw jestem, czy firma nawiąże współpracę z Legimi i będzie podejmować jakieś kroki zmierzające do zoptymalizowania oferty pod kątem polskiego rynku e-booków i czytników. W końcu Legimi już raz zawitało na czytnikach Onyx BOOX.
Oficjalny powrót czytników Onyx BOOX na polski rynek to dobra wiadomość. Zwiększy to konkurencje na polskim rynku, poszerzy ofertę dostępnych urządzeń.
Źródło
- Informacja prasowa z 21 września 2018 r.
Szkoda, że nie ma nic w okolicach 300 zł, tutaj jest tylko inkBook i Pocketbook. Szkoda, że żadna firma nie zajmuje się oficjalnym importem czytników Boyue. W końcu to na nich są w dużej mierze oparte Onyxy i inkBooki.
OdpowiedzUsuńWidocznie Boyue nie jest zainteresowane podbojem polskiego rynku.
OdpowiedzUsuńTak samo było z Xiaomi, też nie byli zainteresowani polskim rynkiem, dopóki się nie okazało, że niezależni importerzy generują całkiem spore obroty.
Usuń