Co robić, kiedy zgubisz czytnik e-booków. Kiedy znalezione staje się nie kradzione?

Znalezione – nie kradzione. Popularne powiedzenie i jednocześnie tytuł powieści Stephena Kinga, ile ma wspólnego wspólnego z prawdą? Co zrobić, kiedy zdarzy Wam się znależć albo zgubić czytnik e-booków?

Grafika z wyobrażeniem czytnika i napisem: Biuro Rzeczy Znalezionych

Znalezione, nie kradzione, przywłaszczone?

Stara podwórkowa prawda mówiła „znalezione – nie kradzione”. Może i „nie kradzione”, ale przywłaszczone.

Oto co na ten temat ma do powiedzenia art. 284 Kodeksu Karnego:

§ 1. Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, § 3. W wypadku mniejszej wagi lub przywłaszczenia rzeczy znalezionej sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

O przywłaszczeniu wypowiada się też art. 119 Kodeksu wykroczeń:

§ 1. Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 420 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, § 4. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1. można orzec obowiązek zapłaty równowartości ukradzionego lub przywłaszczonego mienia, jeżeli szkoda nie została naprawiona.

Jak już zdarzy wam się nie oddać czytnika o wartości powyżej 420 zł, do podpada to pod przestępstwo. Jeśli zostaniecie skazani, nie będziecie mogli np. kandydować w wyborach, pracować jako urzędnik.

Prawa i obowiązki znalazcy

Prawa i obowiązki znalazcy określa ustawa z dnia 20 lutego 2015 r. o rzeczach znalezionych.

Jeśli znamy właściciela rzeczy znalezionej, mamy obowiązek go niezwłocznie zawiadomić i wezwać do odebrania rzeczy. Jeśli nie jesteśmy wskazać właściciela, ustawa zobowiązuje nas do niezwłocznego zgłoszenia u starosty znalezienia rzeczy.

Tu mała uwaga. W praktyce w miastach obecnych i większości dawnych miast (tzw. miasta na prawach powiatu) wojewódzkich to prezydent miasta wykonuje zadania starosty. Jeśli rzecz znaleźliśmy w mniejszej miejscowości, to pozostaje pofatygować się do starostwa.

Swe kroki powinniśmy skierować do działającego w ramach urzędu miasta lub starostwa biura rzeczy znalezionych, gdzie składamy zawiadomienie o znalezieniu rzeczy i najczęściej pozostawiamy ją tam na przechowanie.

Jeśli przez rok nikt jej nie odbierze, urząd powinien wezwać znalazcę do odbioru rzeczy. Jeśli ten odbierze ją w wyznaczonym terminie, staje się jej właścicielem. Znalezione – nie kradzione? Tak, ale dopiero po roku.

Ile czytników trafia do biur rzeczy znalezionych?

Urząd jest obowiązany w ogłoszeniach informować o zgłoszonych znalezionych rzeczach. Po upływie roku, jeśli nie znajdzie się właściciel, urząd wzywa do odbioru rzeczy znalazcę, jeśli ten w ciągu dwóch tygodni nie zgłosi się po nią, to rzecz przechodzi na własność powiatu.

Najczęściej do biura rzeczy znalezionych trafiają telefony. Zdarzają się też czytniki. W 2023 r. w biurze rzeczy znalezionych Urzędu Miasta Krakowa było ich 9 na ogólna liczbę 1004 zgłoszonych przedmiotów, czyli prawie 1%. Wśród modeli było 7 czytników Kindle, jeden PocketBook 632 (Touch HD 3?) i jeden marki Sony.

W Warszawie w 2023 r. do Biura Rzeczy Znalezionych zgłoszono 1380 przedmiotów, w tym 49 czytników (39 Kindle, 2 Kobo, 6 PocketBook, 1 Onyx, 1 Remarkable).

Co urząd, to obyczaj. Jeden udostępnia listę w Excelu, inny w PDF z warstwą tekstową, bez warstwy tekstowe PDF, jeszcze w HTML, w formie bazy danych na stronach Biuletynu Informacji Publicznej. Przypuszczam, że głównym źródłem zgłoszeń do Biur Rzeczy Znalezionych są przewoźnicy i komunikacja miejska.

Czytniki zostawione w pociągu

Na dworcach kolejowych są punkty, do których oddaje się rzeczy znalezione. Ich listę z numerami telefonu i godzinami pracy znajdziemy na stronie: https://www.plk-sa.pl/informacje/rzeczy-znalezione

Ponadto PKP Intercity uruchomiło wyszukiwarkę zagubionego bagażu, w której znajdziemy min. trzy czytniki e-booków. W punktach dworcowych rzeczy przechowywane są tylko przez 3 dni, a później, jeśli ich wartość przekracza 100 zł, to powinny trafić do starostwa lub urzędu miasta na prawach powiatu.

Wyniki wyszukiwania czytników w bazie rzeczy zagubionych w pociągach
Wyniki wyszukiwania czytników w bazie rzeczy zagubionych w pociągach

Podsumowanie

Ostatnio zgubiłem czytnik w pociągu. Zorientowałem się kilka minut po wyjściu. Zdążyłem jeszcze wrócić do przedziału i sprawdzić miejsce, gdzie siedziałem. Czytnika nie znalazłem. Nie pomogła też wycieczka do punktu rzeczy znalezionych na dworcu. Czytnika nie ma również na liście biura rzeczy znalezionych.

Czytnik e-booków Kindle 5
Kindle 5 – moja zguba, moja strata

Fakt, że biura rzeczy znalezionych jeszcze nie świecą pustkami, pokazuje, że są ludzie, który potrafią zachować się, „jak trzeba”. Oby było ich, jak najwięcej. Jeśli zdarzy się Wam zgubić czytnik, spróbujcie zajrzeć na stronę BIP własiwego miejscowo starostwa lub urzędu miasta.

Warto też rozważyć umieszczenie danych kontaktowych na obudowie czytnika lub w wygaszaczu ekranu.

2 komentarze:

  1. Warto w tym wpisie zasugerować by na czytniku, niekoniecznie z przodu. Napisać nr telefonu do właściciela. Większość znalazców chętnie oddać właścicielowi. Syn zgubił, miał napisany e-mail i dzięki temu odzyskaliśmy. Nitirych na ygaszaczu można też umieścić informację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście może to być pomocne, ale jeśli nie jesteśmy w stanie samodzielnie ustalić właściciela, czytnik należy odnieść do Biura Rzeczy Znalezionych.

      Usuń